Strony

5 października 2017

Ekho. Lustrzany świat #5: Sekret Preshaunów

Świat "Ekho" wydaje się cudaczny, ale tak naprawdę bardzo wiele ma wspólnego z naszą rzeczywistością. Nie tylko pod kątem nazw, rozmieszczenia miast, państw i struktur społecznych, ale także politycznych intryg. Piąty tom serii, zamyka pierwszy cykl i wyjaśnia w końcu "Sekret Preshaunów" skrywany tak skrzętnie przed czytelnikami od pierwszego albumu. Dowiadujemy się też tutaj wiele o świecie Ekho, jej rdzennych mieszkańcach i ciągle wałkowanej od samego początku, tajemniczej energii taumicznej. Jednak nic tutaj nie jest proste, a Fourmille i Yuri jak zwykle pakują się w nie lada kłopoty. Tym razem jednak samemu podążając prosto w paszczę lwa.

Nasi bohaterowie po wydarzeniach w Barcelonie zmierzają teraz do Rzymu, aby raz na zawsze rozwiązać zagadkę Preshaunów. Sigisbert nie był bowiem zbyt dobrym obrońcą sekretów swej rasy i kilka razy dał się ponieść emocją za rzuciło na niego mocny cień podejrzeń. Jednak ta osobliwa rasa pilnie strzeże swych tajemnic, mając wszędzie szpiegów oraz pomocników. Na dokładkę ich wewnętrzne relacje również nie rysują się pokojowo, a sprawy szybko przybierają nieciekawy obrót. Tak oto Forumille i Yuri trafiają w sam środek konfliktu, który może kosztować ich życie.

Piąty album jest najmniej humorystycznym z całego pierwszego cyklu, co nie oznacza że kompletnie go pozbawiony. Zarówno komiczne sytuacje, wypowiedzi czy aluzje Barbucciego w jego rysunkach do danych aspektów rzeczywistego świata nadal są mocno zaznaczone. Z drugiej strony scenariusz jest poprowadzony o wiele poważniej, cała sprawa ma aspekt czysto polityczny i skupia się na dwójce przybyszów z Ziemi, czyli Fourmille oraz Yurim. Poznajemy przy tym odpowiedzi na wszystkie pytania jakie dotąd stawialiśmy odnośnie roli tej pary na Ekho jak i genezy samych Preshaurów. Ci ostatni mają bowiem znacznie więcej sekretów niż z początku można podejrzewać, co skutkuje naprawdę interesującym finałem.


Świetnie natomiast Arleston przeniósł rolę miasta Rzym do tego dziwnego świata. Nadal to jest centrum wyznaniowe dla pewnej grupy istot oraz samo miasto zachowało swą historyczną wartość w oczach historii. Oczywiście nie poprzestał tylko na tym i znajdziemy tutaj wiele innych nawiązań, co świetnie zobrazował Barbucci. Interesująco wypada motyw z luksusowym liniowcem, który pojawia się na pierwszych stronach tego albumu. Niby Arlestone robił coś podobnego w swoich poprzednich pracach, ale jak wszystko w świecie Ekho i ten element wygląda inaczej, przez co nie ma się aż takiego poczucia wtórności. Oczywiście jeśli ktoś czytał "Launfeusta z Troy" albo "Rozbitków z Ythaq". Zresztą już na pokładzie tego osobliwego statku mają miejsce ciekawe zdarzenia, mające poważne następstwa dla pary głównych bohaterów.


Piąty tom definitywnie rozwiązał wszystkie dotychczas poruszane kwestie, jednak nie zamknął całej serii na dobre. Zakończył się jedynie pewien etap podróży Fourmille, Yuriego, Sigisberta i Grace. We Francji miał już premierę szósty album, który w Polsce ma pojawić się z końcem tego roku. Nosi on tytuł "Deep South" i po okładce można wnioskować, że przenosi nas w mniej gościnne, dzikie rejony Ameryki. Powiedzmy, że określenie Dziki Zachód może tam nabrać bardziej dosadnego znaczenia. Wierzę, że autorzy tej serii nas nie zawiodą i liczę na nawiązania do znanych westernów zarówno filmowych jak i komiksowych, tudzież istotnych dla tamtych czasów wydarzeń historycznych. Obecna przygoda dobiegła końca, więc czas zacząć kolejną i szczerze wierzę, że będzie jeszcze ciekawsza od "Sekretu Preshaunów".