Strony

21 września 2017

Unboxing #113: Pola Arle, Spartakus, Tawerna Hex

Czas na unboxing kilku obszerniejszych tytułów, tym razem od wydawnictwa Games Factory Publishing. Są to "Pola Arle" Uwe Rosenberga, autora legendarnej "Agricoli", "Tawerna Hex" (nie mylić z Neuroshimą Hex) oraz "Spartakus", gra planszowa oparta na słynny serialu o tym samym tytule. Pierwszy z tych tytułów jest przeznaczony dla 1-2 graczy i mamy tutaj do czynienia z naprawdę sporym formatem eurogry, która wedle zapewnień autora pali mózg podczas rozgrywki. Druga zapowiada się na dużo bardziej lekki i spokojny tytuł, zaś ostatnia jest skierowana nie tylko do wielbicieli serialu, który zresztą szczerze polecam. W moim odczuciu bije on bowiem na głowę "Grę o tron", jednak czy to samo będzie można powiedzieć o grze zobaczymy z czasem. Zapraszam zatem do zapoznania się dzisiaj z zawartością pudełek, oceną jakości komponentów i sprawdzeniem jak bardzo te trzy gry osuszą nasz portfel.

Pola Arle

Na pierwszy ogień idzie najcięższa, przynajmniej pod kątem kilogramów, gra. Całość waży około dwóch kilo i kosztuje 235 zł w swej cenie sugerowanej. Obecnie jednak najczęściej grę znajdziemy za jakieś 180-200 zł, choć widziałem też sporo niższych cen. Jednak na tamtym polu trzeba być bardzo, ale to bardzo uważnym, bo sporo ofert w granicy 150-170 zł to wersje anglo- lub niemieckojęzyczne. Niby sama gra jest niezależna językowo, jednak najpierw trzeba ogarnąć zasady, a instrukcja zawiera sporo treści zapisanych maczkiem. Jeśli już zdecydujemy się na zakup to w nasze ręce trafi sporawe pudło, a w nim znajdziemy:
* instrukcję
* planszę główną
* 2 plansze włości
* 2 plansze stodoły i celów podróży
* składaną z dwóch elementów planszę zasobów
* żeton pierwszego gracza
* 18 kafelków celów podróży (po 9 na gracza)
* 48 żetonów surowców (24x glina/cegła i 24x drewno/deski)
* 72 żetony tkanin/odzieży
* 3 żetony zapasowe tkaniny/odzieży
* 10 znaczników grobli
* 31 kafelków budynków
* 6 kafelków torfowisk
* 2 kafelki kładki
* 14 kafelków pól zboża/lnu
* 7 kafelków zagród/magazynów
* 5 kafelków las/park
* 3 kafelki stania/podwórko
* 11 kafelków "pojazdów" (wóz, furmanka, pług itp.)
* arkusz naklejek na drewniane znaczniki
* 40 drewnianych znaczników toru
* 60 drewnianych znaczników zwierząt (20x owca, 20x krowa, 20x koń)
* 2x 4 drewniane dyski robotników
* 2x 10 drewnianych dysków narzędzi
* 12 drewnianych dysków dóbr (zboże, len, skóra, wełna i pożywienie)
* znacznik "Sezonu"
* notes do podliczania punktów


Ogólna jakość elementów stoi na bardzo wysokim poziomie wykonania, zarówno od strony wytrzymałości jak i oprawy graficznej. Jest tego tyle, że mimo porządnego zwitku woreczków strunowych dołączonych do pudełka, lepiej zaopatrzyć się w jakiś porządny organizer. Ułatwi to znacznie przygotowanie całej gry do rozgrywki, która z pewnością będzie dość obszernie prezentowała się na stole. Co do zasad to są one dobrze wyłożone w instrukcji, ale jej lektura to katorga. Masa tutaj zasad i podzasad, dodatkowych opisów i tak dalej. Słowem mamy na 20 stron około 14 stron bitego tekstu podanego w formie drobnego maku. Dlatego nauka gry do najprzyjemniejszych nie należy.


Co cieszy:
* pancerna jakość wykonania
* można znaleźć ją w dość niskiej cenie
* dużo komponentów
* ładna oprawa graficzna
* solidnie opracowana instrukcja...

Co budzi wątpliwość:
* ..., która jednak jest zapisana maczkiem
* nauka mechaniki to katorga
* znów ten sam temat u Uwe Rosanberga

Koszulki na karty:
Nie dotyczy.

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Średni, natomiast wysoki dla osób nie siedzących za często w gatunku eurogier. Może się to okazać jedna z najlepszych gier dwuosobowych w tym gatunku, ale ilość zasad potrafi przyprawić z początku o zawrót głowy. Z drugiej strony Uwe Rosanberg to sprawdzone nazwisko i jego gry praktycznie nigdy nie zawodzą. Mógłby tylko tematykę swoich gier zmienić.

Tawerna Hex

W tej grze wcielimy się w rolę karczmarza, który ma chętkę zarobić więcej grosza podczas corocznego festiwalu z okazji lokalnego święta. Będziemy zatem zmuszeni zaspokoić wymagania czterech różnych ras i królewskiego dworu. Cóż, życie nigdy nie jest łatwe, a szczególnie właściciela szynku. Gra kosztuje 145 zł, choć spokojnie znajdziemy ją na sieci za jakieś 90 zł, i już z daleka przyciąga wzrok rysunkiem na pudelku. Jednak gdy ją otworzymy w środku wielkiego pudła znajdziemy sporo powietrza. Całość spokojnie zmieściłaby się w mniejszym opakowaniu, jednak wtedy może nie zwracałaby na siebie aż takiej uwagi. Tak czy inaczej w pudełku mamy:
* nie za długą instrukcję
* planszę
* 36 kart zaklęć
* 34 karty klientów
* 4 pionki postaci z podstawkami
* 12 żetonów gildii
* 36 żetonów klientów
* żetony monet o wartości 1/3/5
* 25 drewnianych znaczników Aktów własności (po 5 na kolor)
* 15 żetonów przywilejów
* 25 drewnianych dysków punktacji (po 5 na kolor)
* 15 kafelków Królewskich zaszczytów
* żeton króla
* żeton królowej
* 5 kart pomocy


Niby tego jest dużo, solidnie wykonane i posiada bardzo barwną szatę graficzną, ale i dużo elementów jest drobnych, zatem powietrza w pudle jest bez liku. Na całość warto skombinować sobie organizer, choć wydawca zaopatrzył pudło w spory pakiet woreczków strunowych. Instrukcję czyta się szybko i przyjemnie, a całość nie wydaje się być jakoś szalenie skomplikowana. Rozgrywka jest przeznaczona dla 2-5 graczy, ale mam wrażenie że przy minimalnej liczbie uczestników zabawa będzie dość powtarzalna. Przynajmniej coś takiego sugeruje mi lektura zasad gry.


Co cieszy:
* bardzo klimatyczna oprawa graficzna
* jakość komponentów
* grę można kupić bardzo tanio
* solidnie napisana instrukcja

Co budzi wątpliwość:
* masa powietrza w pudełku
* obawa czy sprawdzi się w rozgrywkach dwuosobowych

Koszulki na karty:
Nieobowiązkowe, ale można dać, aby czarne ramki kart nie zostały zbyt szybko wytarte. same karty są grube i solidne, zatem nie powinny szybko zniszczeć. Jeśli ktoś jednak chce je wrzucić w koszulki to będzie potrzebował 75 sztuk Classic Card Game (64x89 mm).

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Raczej niski. Gra może nie zapowiada się na jakąś absurdalnie prostą, ale też nie będzie to tak wymagający twór jak większość eurogier czy gier strategicznych. Do tego oprawa graficzna jest bardzo przyjemna dla oka, a temat też ciekawy.

Spartakus: Krew i zdrada

Do serialu podchodziłem z dużą dozą rezerwy bo nie liczyłem na coś interesującego po zwiastunach. Pomyślałem, że będzie to produkcja o flakach i seksie, a okazała się bardzo udanym serialem, przy którym "Gra o tron" może co najwyżej pochwalić się dobrymi kostiumami i niczym więcej. Czy tak samo będzie z grą planszową tego jeszcze nie wiem, ale całość prezentuje się okazale. Cena sugerowana to 200 zł, natomiast na sieci nówkę sztukę znajdziemy od około 137 zł. Choć zdecydowana większość ofert to 150-160 zł. Ze względu na brutalność zawartą w serialu i sceny negliżu, co w pewnych elementach przeniesiono również do gry, sugerowany wiek graczy wynosi 17+. Jest to jak najbardziej trafna decyzja ze strony wydawcy, który na pudełku umieścił wyraźnie widoczną informację.


Jeśli już damy się skusić fotografii zakrwawionego i brudnego Liama McIntyre'a, to otrzymamy wcale nie takie lekkie pudełko a w nim:
* obszerną instrukcję
* plansza
* 26 kości K6 (9 czerwonych, 8 niebieskich i 9 czarnych)
* 4 plansze rodu
* 4 figurki gladiatorów
* znacznik "Gospodarza"
* 4 zestawy żetonów rodu (w każdym 1 żeton główny i 3 żetony dodatkowe)
* 4 żetony mistrza
* 10 żetonów obrażeń/zaszczytów
* talia intrygi (24 karty strażników, 19 kart reakcji i 61 kart planów)
* talia targu (14 kart ekwipunku, 24 karty gladiatorów, 24 karty niewolników)
* 4 karty pomocy podręcznej
* 117 żetonów złotych monet


Jeśli idzie o jakość komponentów to żetony stoją na bardzo wysokim poziomie. Są grube, czytelne, łatwo wybija się je z wypraski i przy tym nie są za małe. Karty natomiast omówię w dziale niżej "Koszulki na karty". Figurki są również dobre, można je pomalować, choć nie powiem aby były wykonane z jakiegoś super plastiku. Na pochwałę zasługuje natomiast świetnie pomyślana wypraska, trzymająca wszystko w ryzach. Ogromnym plusem jest wykorzystanie w oprawie graficznej zdjęć z serialu, przy czym jako Spartakus występuje wspomniany wcześniej Liam McIntyre. Andy Whitfield, grający tą rolę w pierwszym sezonie, zmarł bowiem na raka i choć obaj aktorzy są do siebie podobni, to zdecydowano się wykorzystać wizerunek tego Liama co jest zrozumiałe. Niemniej z pierwszego sezonu, zatytułowanego "Krew i piach" również występują tutaj postacie. Tak samo z sezonu drugiego, fabularnie dziejącego się przed wydarzeniami związanymi z początkiem buntu Spartakusa.


Co cieszy:
* wykorzystanie zdjęć z serialu w grze
* jakość komponentów
* świetnie pomyślana wypraska
* dobrze napisana, choć czasożerna, instrukcja
* klimat wylewający się z pudełka (oby pozostał w grze)

Co budzi wątpliwość:
* figurki mają giętkie nóżki i oręż
* szkoda że nie da się grać w dwie osoby
* spory dodatkowy wydatek na koszulki (patrz punkt niżej)

Koszulki na karty:
Obowiązkowe. Mimo ładnych grafik i czytelnej oprawy, karty są straszliwie giętkie i łatwo je uszkodzić. Dlatego zalecam aby od razu wpakować je w koszulki typu premium co nada im "twardości". Potrzeba w sumie 170 sztuk Classic Card Game (64x89 mm).

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Średni dla graczy niski dla tych planszówkomaniaków, którzy znają i lubią serial. Mamy tu kostki, mamy walkę, mamy sporo zasad zatem nie każdemu, szczególnie nowicjuszowi, podejdzie taki tytuł. Do tego nie da się grać w dwie osoby i brak znajomości serialu niszczy trochę klimat. Jednak z moje punktu widzenia jako miłośnika tej serii, mówię otwarcie - warto.