Strony

14 grudnia 2016

Czarna księga

Paul Verhoeven, reżyser takich hitów jak Nagi instynkt czy pierwszy Robocop, ma na swoim koncie kilka ambitniejszych obrazów. Jednym z nich jest Czarna księga, do którego reżyser zbierał materiały blisko 20 lat. Powód? Film nikogo nie wybiela i pokazuje wydarzenia mające miejsce w Holandii we wrześniu 1944 w czasie gdy Niemcy niemal zdziesiątkowali siły spadochronowe Aliantów. Mimo że bohaterowie występujący w Czarnej księdze są fikcyjni, to już konkretne wydarzenia, jak kolaboracja policji holenderskiej z okupantem, trudne związki pomiędzy ludźmi z obu stron barykady czy wszechobecna zdrada, faktycznie miały miejsce. Do tego tytułowa Czarna księga naprawdę istniała, choć jej los opisano w tym obrazie nieco inaczej.

Film skupia się głównie na pewnym wydarzeniu, mającym miejsce podczas ofensywy alianckiej w Holandii. Otóż wyswobodzona południowa część kraju, stała się azylem dla represjonowanych, w tym głównie ukrywających się od lat Żydów. Zaczęto więc robić przeprawy do Południowej Strefy Wyzwolonej, co szybko wykorzystali oszuści. Sprzedawali oni bowiem informacje oficerom SS o miejscach przerzutów, w zamian za udział w łupach, zaś te potrafiły być nie małe. Holenderski ruch oporu starał się temu zapobiec oraz czynnie wspierać siły Aliantów, jednak sam borykał się z dużą liczbą kolaborantów oraz policji współpracującej z Gestapo. Z tego powodu wiele transportów z uciekinierami nigdy nie dotarło do celu.

Podobny los spotyka rodzinę głównej bohaterki Rachel Stein, która cudem unika śmierci z rąk SS. Po masakrze, której była świadkiem, uratowana przez Holendrów należących do ruchu oporu, z czasem wstępuje w jego szeregi. Jako była śpiewaczka, znająca salony oraz kilka języków, za sprawą etykiety i nieziemskiej urody szybko przenika do szeregów SS w końcowych miesiącach wojny. Zakochuje się tam, zresztą z wzajemnością, w oficerze SS, którego ma szpiegować. Jednak oboje kochanków nie wie, że za ich plecami z obu stron czają się zdrajcy, mający zupełnie inny cel niż wygrana III Rzeszy czy wyzwolenie Holandii.


Już w 2006 roku gdy film ujrzał światło dzienne, wzbudzał on spore kontrowersje, zaś dziś tylko się one zaogniły. Bo jak tak można. Żydówka i Niemiec, do tego oficer SS, razem, zakochani i jeszcze oboje robią za "kozły ofiarne" w o wiele większym spisku. Przecież to skandal. Prawda jest taka, że po obu stronach barykady byli ludzie i potwory. Sam znam z opowieści swych krewnych, którzy żyli w tamtych chorych czasach, nie jedną równie dziwną historię, która spokojnie mogłaby posłużyć jako scenariusz do podobnego filmu. Takich sytuacji było trochę, może niezbyt wiele, ale zaistniały zaś Verhoeven nie boi się ich przytaczać, choćby nie wiadomo jak wielkie ciskano w niego gromy. I chwała mu za to.

Oglądając Czarną księgę należy też pamiętać o tym, że w Holandii zorganizowany ruch oporu powstał dopiero w 1943, zaś w samym kraju istniało od groma ugrupowań popierających Hitlera i jego machinę wojenną. Poza tym północną część kraju wyzwolono dopiero z końcem wojny w kwietniu 1945, gdyż operacja Market Garden z września 1944 zakończyła się w praktyce klęska Aliantów. Dlatego musimy zdawać sobie sprawę, że mimo fikcyjności postaci, ich protoplaści żyli naprawdę. Tak samo przytaczane tutaj wydarzenia i spiski oraz rozgrywki na dwa fronty faktycznie miały miejsce. Dzięki temu obraz Verhoevena jest wiarygodny, mimo sporej dawki reżyserskiej fantazji.


Na koniec warto wyjaśnić samą genezę tytułu. Otóż przewijający się przez cały film notes, zwany Czarną księgą (a dokładniej Małą czarną księgą), faktycznie istniał. Stworzył go prawnik współpracujący z ruchem oporu i będący mediatorem w porozumieniach z niemieckim okupantem. Wedle źródeł historycznych zawierał on spis podwójnych agentów, zdrajców po obu stronach oraz listę ich przewin, w tym kto był odpowiedzialny za wydawanie Żydów czy zbiegłych Polaków w ręce Niemców. Jednak niedługo po zakończeniu wojny prawnik zginął, zaś sam notes zniknął i ślad po nim przepadł. Nie wiadomo czy został ukryty czy zniszczony, zaś nazwiska jakie zawierał na zawsze pozostaną dla nas tajemnicą.


Czarna księga to ważne dzieło, pokazujące, jakby nie patrzeć, prawdę o wydarzeniach jakie miały miejsce podczas II Wojny Światowej. Verhoeven nie boi się krytyki i propagandy, dając tym samym obraz bardzo ważny dla przyszłych pokoleń. Mimo upływu blisko dekady, jego dzieło jest nadal bardzo aktualne i powinniśmy głośno o nim mówić. To nie tylko solidny warsztatowo film oraz świetne kreacje aktorskie. To przede wszystkim obraz zdrady i ludzkiej niegodziwości, którzy w imię zysków byli gotowi sprzedać własną rodzinę, co faktycznie czynili.

Film legalnie dostępny na serwisie CDA w usłudze Premium.