Strony

16 listopada 2016

Burdel - sezon 2

Mimo moich wielkich oczekiwań i zachwytu nad pierwszym sezonem serii, drugi okazał się wielkim rozczarowaniem. Teoretycznie mogło być lepiej - nowe twarze, nowe wydarzenia, nowi wrogowie oraz sojuszniczy, a wszystko to odgrywało się w tym samym miejscu. Niestety całość bardzo szybko zaczęła być sygnowana przez naiwność wielu kluczowych postaci w tym Rose oraz Hortense. W ogóle pierwsza z pań w tym sezonie robi za pewnego rodzaju dziwadło. Poprzednio cechowały ją determinacja, opanowanie oraz niewinność, która została przekuta w niebezpieczną broń do czego zmusiło ją życie. Niestety podobny zabieg spotkał wiele innych postaci, zaś nowe nie są na tyle ciekawe aby mogły samodzielnie się bronić.

Akcja drugiego sezonu rozgrywa się w 1973 roku, dwa lata po zakończeniu poprzednich wydarzeń."Paradi" radzi sobie przeciętnie, gdyż remont budynku pochłoną sporo pieniędzy. Dziewczyny pracują teraz normalnie dzieląc się kosztami, nie zaś na zasadzie odpracowywania sztucznego długu, jednak nie pomaga to w całokształcie interesu. Bez sutenera i dodatkowych środków, przybytek może upaść. Ratunek pojawia się w osobie Louisa Mosca (Michael Cohen) i jego ludzi. Jest to drobny przestępca, który działa pod płaszczykiem legalności i okrada sejfy możnych panów. Dziewczyny nie mając wyboru przystają na propozycję Louisa, nie wiedząc że tym samym znajdą się w samym centrum wojny gangów i policji.

Sam koncept wypada ciekawie, jednak problem leży w jego realizacji. Po pierwsze wśród dziewczyn z "Paradi" nie ma Rose, która odsiaduje roczny wyrok w więzieniu dla kobiet. Wylądowała tam za zranienie właściciela jednej z kamienic, który chciał ją zgwałcić, gdy ta odeszła z zawodu prostytutki i chciała rozpocząć normalne życie. Jednak na tym wszelkie wyjaśnienia się kończą, a i tak są to bardziej domysły widza niż relacja samej Rose. Na temat co spowodowało jej decyzję o porzuceniu burdelu, jak wpadła i co miało miejsce w więzieniu nie ma ani słowa. W ogóle bardzo szybko zapomina się o całej sprawie, a sama bohaterka jakby nie przykładała do tego większego znaczenia. Niestety jej późniejsze zachowanie względem Mosci, Hortonse i innych bohaterów tego sezonu jest nieraz zwyczajnie głupie. Użycie słowa "nielogiczne" nie oddałoby w pełni tego co Rose wyczynia na ekranie. Czasami zastanawiam się czy nie była ona wepchnięta na siłę do tego sezonu lub też sami autorzy nie mieli spójnego konceptu dla tej bohaterki. Finalnie wyszło to naprawdę źle.


Sam Mosca to klasyczny szef bandy i ćpun schyłku XIX wieku. Jest pewny siebie, dobrze strzela lubi ryzyko i faktycznie dba o dziewczyny. Stara się, na swój sposób, pomóc nawet tym pracującym na ulicy, przejmując je od swych poprzednich sutenerów będących rzeźnikami. Jeden z takich opryszków, noszący właśnie przezwisko Rzeźnik, w pewnym momencie wkracza raźno na scenę, ale równie szybko z niej schodzi. Wątek ten zapowiada się ciekawie, jednak po pewnym czasie zostaje on mocno spłycony, brutalnie zamknięty i zastąpiony dwójką przybocznych Luisa. W tym momencie scenarzyści kompletnie poszaleli bo przypisali tej dwójce cechy jakich wcześniej nie przejawiali - nadmierne okrucieństwo, bicie kobiet, wyzysk ludzi ulicy. Słowem zrobili z nich klona Rzeźnika. Czemu? Pojęcia nie mam, niemniej wypada to nieciekawie.

O wiele lepiej zrealizowane zostały dalsze perypetie Very oraz jej siostry i córki, którą kurtyzana oddała jej pod opiekę. Wchodząca już w dorosłość nastolatka chce się usamodzielnić oraz pomóc matce, czyli siostrze Very o której praktycznie nic nie wie, uporać się z problemami zdrowotnymi. Ta wylądowała w szpitalu po tym jak jej mąż przyłapał ją na zdradzie za co wyrzucił z domu. Kobieta zaczęła obarczać winą za swój los Verę, jednak z czasem popada w psychozę doprowadzając do szeregu nieprzyjemnych zdarzeń. Te potęgują sprawy związane bezpośrednio z "Paradi" oraz Moscą, co zresztą łatwo przewidzieć.


Na drugim torze znajduje się wątek policji i wprowadzanego przez nią Ładu Moralnego. Oczywiście nie zabrania on klasom wyższym z korzystania przybytków uciech czy prowadzenia rozwiązłego trybu życia. Ten element został bardzo dobrze ukazany w serialu. Przedstawiciele sfer wyższych, zarówno starego jak i nowego porządku, mając pieniądze mogą pozwolić sobie na co im się tylko żywnie podoba, póki płacą. Orgie, seks grupowy, łamanie prawa, choć już bez tak mocnych dewiacji jak to miało miejsce wcześniej, gdyż Mosca dba o to aby jego podopieczne nie ucierpiały. Zostawia im nawet młodego, przystojnego i wrażliwego lekarza, którego najchętniej by ukatrupił. Nie zrobił tego właśnie przez wzgląd na kobiety, gdyż nawet on zdawał sobie sprawę jakimi rzeźnikami byli medycy "starej daty".

Od strony technicznej seria nadal stoi na bardzo wysokim poziomie. Mamy rewelacyjne kostiumy, dbanie o szczegóły odnośnie kultury, słownictwa czy ubioru oraz świetnie opracowaną scenografię. Gra aktorska jak zwykle jest bardzo dobra i widać że każdy włożył w swoją prace maksimum wysiłku. całość nadal utrzymano w klimacie lekkiego erotyku, bez nadmiernego negliżu, scen ocierających się o porno czy przesadnej przemocy. Jedynie muzyka czasami potrafi skrzypieć i mamy do czynienia z jakimiś współczesnymi przeróbkami elektro co totalnie nie pasuje do tematu serialu.


Drugi sezon Burdelu mocno mnie rozczarował. da się go obejrzeć, jednak jest bardzo przeciętny i niestety dość słaby na tle pierwszego sezonu. Do tego zakończenie jest mało satysfakcjonujące i w pełni otwarte. Kolejny sezon jednak nie powstał i mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie. Boję się czy umiano by poprowadzić jakoś sensownie fabułę, szczególnie po tylu bublach jakie miały miejsce w ostatnim odcinku. Polecam zatem skończyć przygodę z tym serialem na sezonie pierwszym, zaś po drugi sięgnąć tylko jeśli czujecie się na siłach i nie obiecujecie sobie niczego specjalnego.

Ocena - 5/10

Serial legalnie dostępny na serwisie CDA w usłudze Premium.
Serial przeznaczony tylko dla osób dorosłych.