Strony

25 listopada 2016

Bitwa o ciężką wodę

Poważne podejście do zagadnień II Wojny Światowej jest ostatnimi czasy rzadziej spotykane. Dominują głównie produkcje o amerykańskich herosach, którzy niewątpliwie istnieli, albo często przepełnione propagandą filmy zakłamujące obraz walczących stron w Europie. Sześciu odcinkowy serial Bitwa o ciężką wodę, za którego produkcję odpowiadały studia norweskie, pokazał na nowo jak podejść do mitów i tematów tabu związanych z tym okresem. Przedstawia on wyścig zbrojeń pomiędzy Niemcami, Anglią, USA i innymi krajami w walce o poskromienie potęgi energii atomowej. Jeśli ktoś był przekonany, że nad bronią nuklearną pracowali tylko amerykanie, a Projekt Manhattan był jedynym sukcesem w tej dziedzinie, to srogo się myli. Naprawdę niewiele brakowało aby III Rzesza pierwsza dotarła do mety, jednak dzięki Norwegom tak się nie stało, choć musieli zapłacić wysoką cenę za swój sukces. Oto losy ludzi, którzy starli się z sobą w walce o potęg atomu w czasach gdy cała Europa płonęła.



Pierwszą rzeczą jaka rzuca się w oczy, a za którą należy bardzo pochwalić autorów tego serialu, jest dbałość o język oraz narodowość poszczególnych postaci. Nie natrafimy tutaj na sytuację gdzie wszyscy mówią po angielsku, jak to bywa obecnie w wielu filmach, szczególnie tych produkowanych przez Fabrykę Snów. Bardzo zadbano o dobór aktorów pod kątem narodowości i tak Anglików grają Anglicy, Norwegów Norwegowie, Niemców Niemcy i tak dalej. Oczywiście jest kilka wyjątków, ale w ogólnym rozrachunku tylko to uwiarygadnia całą scenę, gdyż wiemy jak w tamtych czasach wyglądała migracja ludzi, nieraz przymusowa, i często udawano kogoś kim się nie było. Rewelacyjnie wypada to od strony dialogowej, gdyż wyraźnie słychać akcenty danych regionów, szczególnie gdy bohaterowie nie mówią w swoim ojczystym języku. Dlatego serial wypada już na wstępie tak bardzo wiarygodnie, bowiem gdy Niemiecki bohater mówi po angielsku czy norwesku widz potrafi to dostrzec czy też raczej usłyszeć.

Autorzy nie poprzestali jednak na tym i dobrze odrobili pracę domową z historii. Akcja serialu zaczyna się w roku 1932, gdy to Werner Heisenberg, wybitny niemiecki fizyk, odbiera nagrodę Nobla. Już w tym momencie podczas rozmowy z swym przyjacielem Nielsem Bohrem, poruszają tematy obecnej sytuacji politycznej w Europie. Nie mamy tutaj głaskania po główce i czy amerykańskiego mitu, jako Niemcy od razu wpakowali wszystkich Żydów do pieców. Jest realne przedstawienie sytuacji ludności żydowskiej w Rzeszy Niemieckiej oraz prześladowań na tle rasowym. Widać to rewelacyjnie w późniejszych scenach pierwszego odcinka, gdy SS zabiera Heisenberga na przesłuchanie gdyż w swych pracach naukowych poparł tezy stawiane przez żydowskich naukowców, np. Einsteina, oraz nie wstąpił do NSDAP z pobudek politycznych.


W kolejnych odcinkach jeszcze bardziej pokazano wpływ propagandy na życie ludzi w tamtym okresie. Nie ograniczono się tylko do III Rzeszy, ale przedstawiono jak to robiła druga strona - Alianci. Ci "dobrzy" często dbali tylko o własne zyski i w wyścigu o kontrolę nad energią atomową standardem były przekupstwa, zastraszania i czy wszelkie ugody polityczne. Oczywiście zawsze podpierano się walką o słuszną sprawę i bycia "tymi dobrymi" co chcą pokonać zbrodniczą machinę wojenną Niemiec. Jak zauważa jedna z bohaterek - gdzie byli ci wielcy ludzie gdy Hitler z Stalinem napadali na Polskę czy kraje Skandynawskie? Serial troszkę pobieżnie opisuje wydarzenia z okresu 1932-1939, ale na tyle rzetelnie, że widz obserwuje najważniejsze wydarzenia powiązane z tematem wyścigu atomowego pomiędzy Francją, USA, Anglią a Niemcami.


Później mamy trzon całej operacji mającej zniszczyć fabrykę ciężkiej wody w Norwegii. Trwało to naprawdę długo, często z marnymi rezultatami, zaś niemal do samego końca Niemcy byli wstanie uczestniczyć w wyścigu po bombę atomową. Zobaczymy tutaj brawurę Amerykanów, twierdzących że wszystko można zbombardować, roztropnego Norwega oraz gotowych na wszelkie poświecenia Anglików, czy też głównych zwierzchników. Wojna była brutalna i każda ze stron miała krew niewinnych na rękach. Wszystko w imię wygranej. Genialnie natomiast przedstawiono akcję sabotażową komandosów norweskich, wokół której kręci się główna oś serialu. Nie mamy tutaj do czynienia z akcjami pokroju Rambo czy Komando albo masakry jak z gier pokroju Call of Duty, gdzie samotny strzelec wyżyna w pień kilkudziesięciu przeciwników. Dostaliśmy za to realny obraz przeprowadzenia takiej operacji, gdzie każdy trup oznacza zagrożenie zdemaskowania, komandosi znają dobrze język wroga i wywodzą się z lokalnych terenów co ułatwia im poruszanie się, a samobójczy plan oficerów siedzących tylko za biurkiem zastępują swoim, przygotowanym na podstawie znajomości terenu, warunków pogody i obyczajów panujących w fabryce ciężkiej wody. dzięki temu nie dostajemy pokazowej strzelaniny a trzymającą w napięciu do ostatniej chwili akcję sabotażową.


Warto też wspomnieć o interesującym przedstawieniu życia prywatnego poszczególnych postaci. Rozterki związane z współpracą z Niemcami, usprawiedliwianie się w duchu za poświęcenie życia niewinnych ludzi, pęd za dokonywaniem naukowych odkryć nie chcąc przyznać się że tak naprawdę tworzy się brań masowej zagłady, przymykanie oczu na eksperymenty przeprowadzane w obozach koncentracyjnych. Te wszystkie aspekty przekładały się na relacje rodzinne i społeczne wszystkich postaci. Koszmary, wyrzuty sumienia, zerwane kontakty czy wzajemne wspieranie się w trudnych chwilach. Serial świetnie to pokazuje w zasadzie na każdym bohaterze i bohaterce tego wojennego koszmaru.


Bitwa o ciężką wodę to genialny przykład tego jak podejść do trudnych, często zepchniętych na margines, tematów. Zadbano tu o każdy szczegół - stroje, język, aktorów a nade wszystko prawdę. Co prawda w paru miejscach scenariusz idzie troszkę na skróty, jednak jest to podyktowane głównie emisją odcinak oraz zapewne budżetem. Niewiele zabrakło aby niemiecki program atomowy zakończył się sukcesem co zapewne odmieniłoby losy wojny. Na nasze szczęście tak się nie stało, zaś Norwegowie pokazali dlaczego do tego nie doszło. Jak wielką trzeba było zapłacić cenę za zamknięcie całego przedsięwzięcia co doprowadziło potem do wyścigu zbrojeń pomiędzy USA a ZSRR. Serial polecam wszystkim miłośnikom tematów związanych z II Wojną Światową, ale także ludziom nie mającym zbyt dużej wiedzy z tego okresu. Może wyniosą z niego coś wartościowego i zobaczą, że wyścigu zbrojeń nikt nie był bez winy.

Ocena - 10/10
Serial legalnie dostępny na serwisie CDA w usłudze Premium.