Strony

28 września 2013

Gold Nuggets

Gorączka złota dopadła wielu ludzi w różnych zakątkach świata. Żółty metal wydobywany w trudzie i znoju, o który zabijali, a w zasadzie dalej to czynią, złoczyńcy z całego globu, jest świetnym motywem do tworzenia gier planszowych. Większość z nich jest zdecydowanie przeznaczona dla dojrzalszego odbiorcy, ale czasem trafia się perełka pośród tytułów skierowanych do dzieci, która lśni niczym mały klejnot. Jest nim niewątpliwie Gold Nuggets, autorstwa tytana gier familijnych, czyli Reinera Knizi. Gra prosta, krótka a do tego pełna rywalizacji z odrobiną negatywnej interakcji, potrafi okazać się strzałem w żyłę złota. Choć jak każdy drogocenny kruszec i ta nie obyła się bez skazy.

Gold Nuggets kosztuje około 40 zł, choć w sklepach internetowych można go znaleźć nawet za 31 zł, i mieści się w niewielkim, kwadratowym pudełku, opatrzonym lekką grafiką, która nie przykuwa zbytnio oka. W środku znajdziemy naprawdę niewiele, jak na tych rozmiarów pudełko. Gra składa się bowiem z siedmiu, specjalny sześciennych kości oraz 77 plastikowych, maleńkich kryształków, imitujących bryłki złota. Do tego dołączono zwięzłą instrukcję w kilku językach, w tym po polsku.

Pod kątem jakości wykonania, nie ma się do czego przyczepić nawet na siłę. Kostki są solidne, z wyraźnie opisanymi ściankami. Kryształki, a raczej samorodki złota również prezentują się bardzo dobrze. W instrukcji przedstawiono przygotowanie gry, jak i samą rozgrywkę bardzo prosto oraz rzeczowo, więc nikt nie powinien mieć problemu z jej opanowaniem. Tłumaczenie samych zasad nowym graczom również nie zajmuje zbyt wiele czasu, gdyż zasad nie ma wiele, a cel gry praktycznie sam się nasuwa po prezentacji komponentów.


Bitwa o złoto

W rozgrywce może wziąć udział od dwóch do pięciu graczy, ale na upartego da radę zagrać nawet w siedem osób. Celem gry jest zdobycie jak największej liczby bryłek złota, a w tym celu musimy wykazać się celnymi rzutami kostkami oraz odrobinką sprytu. Na początku gry wszystkie bryłki lądują na środku stołu, budując główną żyłę złota.Wybiera się pierwszego gracza i wręcza mu wszystkie kostki. Ten musi przynajmniej raz wykonać rzut, po czym musi odłożyć dowolną kombinacje kostek:
* dokładnie trzy kostki z taką samą liczbą (2, 3, 4 lub 5)
* jedną lub więcej kostek z rysunkiem bryłki złota
* jedną lub więcej kostek z rysunkiem lassa
Jeśli gracz nie może nic odłożyć, ma "skuchę" i automatycznie kończy kolejkę.

Kostki generują nam pozyskanie bryłek złota z dwóch źródeł:
* głównego - każda kostka z symbolem bryłki daje jeden kryształek, zaś trójka takich samych liczb generuje tyle grudek ile wynosi wartość liczby na pojedynczej kostce (np. trzy kostki "5", dają w sumie 5 bryłek złota)
* ukraść dowolnemu graczowi - jeśli do bryłki złota lub trójki takich samych liczb dołączy się lasso, to gracz może zabrać bryłki dowolnemu graczowi. Jedno lasso pozwala na jedną kradzież, o ile ma przypisane do siebie kostki generujące bryłki złota.

Cały haczyk polega na tym, że gracz po pierwszym rzucie i odłożeniu wybranego typu kostek (o ile ma taką możliwość), może zdecydować się na kolejny rzut, aby powiększyć swą pulę w tej turze. Jednak jeśli w następnych rzutach skusi, wszystko co uzbierał w kostkach w obecnym ruchu przepada. Co więcej, zebrane grudki złota są ciągle jawne, więc wszyscy wiedzą, kto ile ma w danej chwili punktów.

Wyprawa po złoto

Gold Nuggets jest tytułem skierowanym przede wszystkim do dzieci i familii, choć w starszym towarzystwie też potrafi spisać się całkiem nieźle. Z drugiej strony dużo zależy od samych grających oraz miejsca. Dlatego tym razem powstały nieco specyficzne grupy testowe.

Grupa 1 - dzieci 5-11 lat na półkoloniach
Grupa 2 - dzieci 6-12 lat
Grupa 3 - gimnazjum i liceum
Grupa 4 - studenci
Grupa 5 - osoby pracujące i familie

Grupa 1
Strzał w dziesiątkę. Większość dzieci z półkolonii nie miała wcześniej styczności z współczesnymi grami planszowymi, zaś Gold Nuggets okazał się być idealnym kandydatem dla początkujących. Prosty, szybki i z domieszką interakcji, słowem to co dzieciaki uwielbiają najbardziej. Ostatecznie gra powracała bardzo często na stół, rozgrywana nawet w więcej niż pięć osób, przy czym nadal dawała dzieciakom tyle samo radości.


Grupa 2
Tytuł ponownie sprawdził się bardzo dobrze, choć u dzieciaków znających już więcej gier, cieszył się mniejszym uznaniem. Starsi uznali go jako miły przerywnik, ale niekoniecznie taki w który można ciągle i ciągle grać. Koniec końców, Gold Nuggets sprawdził się na dłuższą metę i chętnie jest rozgrywany po dziś dzień pośród najmłodszych.

Grupa 3
O dziwo Gold Nuggets został przyjęty bardzo ciepło i potraktowany jako typowy filer. Gra trafiła zarówno w gusta nowicjuszy, niedzielnych graczy oraz weteranów, którzy miło przywitali prostą mechanikę rzucania kośćmi, pozwalającą im odpocząć po wymagających tytułach. Efektem tego było stałe zainteresowanie grą, co powodowało szybkie zainteresowanie nią na innych stołach.

Grupa 4
Tu było już zdecydowanie gorzej, choć gra nadal trzymała się dość dobrze. Spora grupa weteranów marudziła na to, że Knizia znów "zrobił kolejnego suchara na jednej mechanice" co po części jest prawdą, gdyż raczej zbytnio się nie wysilił projektując Gold Nuggets. Z drugiej strony gra okazałą się świetnym filerem do pubu, gdzie można było w nią grać przy piwie.

Grupa 5
Opinie mocno mieszane. W przypadku familii gra okazała się sporym sukcesem, głównie dzięki dzieciakom, które bardzo ochoczo ruszyły w szranki z dorosłymi. Sami dorośli w swoim gronie już mniej chętnie patrzyli na ten tytuł, choć z początku bardzo im się spodobał. Jednak po dłuższym czasie stwierdzili że rozgrywka staje się monotonna. Ostatecznie uznano Gold Nuggets za dobry tytuł i nic ponadto.

Krótko, zwięźle i porządnie

Tak można opisać Gold Nuggets. Tytuł jest krótki, ale nie za krótki, porządnie wykonany, choć za te pieniądze szału nie robi, oraz szybko i zwięźle tłumaczy się jego zasady. Słowem to dobra gra, choć ma się ciągle wrażenie jakby była to pojedyncza, wyrwana z całości czegoś większego, mechanika. Sprawdza się, szczególnie wśród nowicjuszy i dzieci, ale przy konkurencji szału nie robi. Z drugiej strony za 40 zł otrzymujemy tytuł, świetnie absorbujący najmłodsze pociechy oraz te trochę starsze, jak i początkujących graczy. Gra jest warta polecenia, jeśli ktoś szuka szybkiego filera, za małe pieniądze.

Plusy:
+ ładne wykonanie
+ zajmuje mało miejsca
+ banalne zasady
+ szybka rozgrywka
+ elementy negatywnej interakcji (kradzież bryłek)
+ idealna dla dzieci i początkujących graczy
+ tania

Minusy:
- zdecydowanie za duże pudełko
- nie przykuwająca uwagi grafika na pudełku
- temat gry na doczepkę
- z czasem się nudzi (głównie w przypadku starszych graczy)
- wrażenie "wyrwanej mechaniki" z większej całości

Ocena - 7/10

Wydawca: Piatnik
Liczba graczy: 2-5
Wiek: 8+
Czas gry: 15-30 minut
Cena wydawcy: 40 zł
Typ: Familijna

Dziękuję wydawnictwu Piatnik za przekazanie gry do recenzji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz