6 marca 2020

Nieustraszony Szpak

Z tą serią mam pewien problem. Na wstępie zaznaczę, że nie uważam tego komiksu za zły, nieudany czy coś w tym guście. Wręcz przeciwnie. Twierdzę, że drzemie w nim ogromny potencjał na rasowy komiks superbohaterski. I tutaj pojawia się zgrzyt, bowiem całość ma swe korzenie w KOPS.pl, czyli bardzo udanej, polskiej parodii znanych postaci z uniwersum Marvel i DC, gdzie jednocześnie w krzywym zwierciadle przedstawia się nasze, rodzime podwórko na ul. Wiejskiej w Warszawie. Zatem znając bohaterów z KOPS, którym przewodzi nie kto inny, jak Kapitan Polska (choć wszystko zaczęło się w 2009 roku od niejakiego Mr Gecko), mam nielichy problem z serią "Nieustraszony Szpak". Jest ona pisana bowiem w bardziej, hmm.... sensowny/poważny sposób od strony scenariusza, a jednocześnie rysunek kompletnie nie oddaje powagi pewnych scen.

Dlaczego tak uważam? Bowiem postacie w tym komiksie są bardzo "elastyczne". Wiele scen, gdzie są przedstawieni ludzie przywodzi mi na myśl w pierwszej kolejności parodię, komedie lub satyrę. Może gdybym nie znał KOPS, które obserwowałem bacznie przez wiele lat (obecnie jakoś zapominam tam zaglądać), to nie odbierałbym tego aż tak mocno w ten sposób. Z drugiej strony komiks usiany jest humorystycznymi tekstami czy scenkami, bardzo umiejętnie wymieszanymi z pełną dramaturgii oraz akcji, klasyczną przygodą z dowolnego uniwersum superhero. I to jest dobre. Cholera, to jest bardzo dobre... tylko mi nadal w głowie siedzi KOPS. Szczególnie gdy na ostatniej stronie są przedstawione postacie z tego uniwersum.

Pierwszy zeszyt "Nieustraszonego Szpaka" to takie typowe origin story głównego bohatera i jego antagonisty, ale bez zbędnego lania patosu, co muszę policzyć na ogromny plus. Do tego bardziej podoba mi się jego przeciwnik, bowiem w przemianie tej postaci widzę więcej sensu. Dlaczego taki się stał, co go do tego popchnęło, jego tragiczna przeszłość. Wiem, brzmi oklepanie, ale nie zapominajmy, że jest to jednak klasyczny komiks superbohaterski, a Marvel czy DC, mimo monopolu w tym gatunku, nie mają do niego praw na wyłączność. I dobrze, bo mogą powstawać nowe uniwersa, umiejętnie naśladujące te znane i szydząc przy tym z ikon herosów oraz superzłoczyńców.

Szkoda tylko, że "Nieustraszony Szpak" nie ma bardziej mrocznej kreski. Że cały nie jest robiony tak, no wiecie, na poważnie. Jak np. Batman pióra Scotta Snydera. O matko, dałbym się pokroić za to, gdyby uniwersum KOPS przerobić na coś takiego. Mroczny, poważny rysunek, przeniesienie realiów politycznych (wyśmianych w KOPS) do scenariusza robiąc z tego thriller polityczny i na dokładkę superbohaterowie i superzłoczyńcy przebudowani tak, jak antagonista w omawianym tutaj zeszycie. W takiej sytuacji, Nieustraszony Szpak oraz jego kompanii pokroju Człowieka Betonu albo Mr Gecko byliby obłędni. Z drugiej strony doceniam starania autorów tej serii, że stworzyli coś z pogranicza tego o czym mówię. To nadal jest, przynajmniej w moim odczuciu, swego rodzaju parodia superhero, ale bardziej uporządkowana i sensowniej napisana, niż zwykłe humorystyczne paski z KOPS. Jednym to podejdzie innym, tak jak mi, nie do końca.

PRZYKŁADOWE PLANSZE

ALTERNATYWNE OKŁADKI (WYBRANE)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz