21 lipca 2014

Kosmiczni piraci

Kosmos jest wielki, piękny i niebezpieczny. Szczególnie jeśli grasują w nim piraci. Jedna z najnowszych gier Reinera Knizi dotyczy właśnie tego zagadnienia. Kosmiczni piraci to prosta i teoretycznie krótka gra dla dzieci, która przyciąga do siebie niską ceną oraz naprawdę genialnymi ilustracjami. Rozwodziłem się nad nimi szerzej w unboxingu, a teraz czas przyjrzeć się jak tytuł spisuje się pośród graczy, zarówno tych mniej wytrawnych jak i już bardziej zaawansowanych. Co zatem czeka podróżników w kosmosie, żywcem wyjętym z filmu Planeta Skarbów? Przekonajcie się sami.

Kosmiczny wyścig

Przygotowanie gry zajmuje wręcz chwilę. Na środku stołu kładziemy planszę statków, określającą w którym kierunku będą poruszać się dwa okręty w grze - handlowy i piracki. Dokoła planszy rozkładamy w losowy sposób planety i na dwóch z nich umieszczamy statki (każdy ma przypisaną swoją planetę macierzystą). Następnie tasujemy wszystkie żetony skarbów oraz umieszczamy losowo odpowiednią ich liczbę na każdej planecie:
* 3 graczy - po 2 na planetę
* 4 graczy - po 3 na planetę
* 5 graczy - po 4 na dwóch dowolnych planetach (poza macierzystymi okrętów) a na pozostałych po 3 żetony.
Wszystkie wylosowane skarby są jawne, zaś nieużywane żetony odrzucamy do pudełka. Na koniec dzielimy karty piratów według koloru tła rewersu i każdy gracz wybiera jeden stos (w sumie 8 kart, 7 piratów i 1 teleport). Celem gry jest uzbierać jak najwięcej punktów ze skarbów oraz, jeśli to możliwe, zdobyć okręt handlowy.

Rozgrywka jest podzielona na dwa etapy, które rozgrywa się dość szybko, jednak sama długość gry może być różna, gdyż dużo zależy od tego jak pokieruje się statkami. Piracki czyści bowiem planety ze skarbów, zaś handlowy sam w sobie jest nagrodą wartą aż 10 pkt, co sprawia, że bardzo często osoba która go zdobędzie wygrywa grę.

Wysyłanie piratów na planety
Począwszy od najmłodszego gracza wykłada on jedną z swoich kart trzymanych na ręce na dowolnej planecie. Karta wykładana jest rewersem do góry tak aby inni gracze nie wiedzieli co zawiera. Teraz kolejny gracz, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, wykłada w taki sam sposób jedną kartę. Jednak jeśli ktokolwiek wystawi kartę na planetę gdzie już się jakaś znajduje, odkrywa on umieszczoną tam wcześniej kartę i mamy jeden z dwóch efektów:
* jeśli to był pirat to pozostaje na planecie;
* jeśli to był teleport to zostaje on odrzucony do pudełka wraz z kartą która właśnie została dołożona.
Za każdym razem gdy ktoś położy kartę na planecie ze statkiem ten trzeba przemieścić z godnie z planszą ruchu. Statek handlowy przesuwa się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, statek piracki odwrotnie. Jeśli gracz dokładając kartę odkryje teleport to wtedy statki się nie poruszają.

Zdobywanie skarbów
Ta faza uruchamia się automatycznie jeśli spełni się jeden z dwóch warunków:
* dowolny statek wróci na swoja planetę macierzystą
* wszyscy gracze wyłożą wszystkie swoje karty
Wszystkie zakryte karty są odkrywane i na każdej planecie z osobna podlicza się wartość punktową piratów. Osoba mająca na planecie największą siłę jako pierwsza wybiera skarb z tej planety i go zabiera, potem czyni to kolejna osoba stojąca w sile za nią i tak dalej. Podczas dobierania skarbów jest kilka złotych zasad:
* statek piracki zagarnia wszystkie skarby z planety na której stoi
* starek handlowy jest traktowany jako skarb
* karty z teleportem mają wartość 0 przy podliczaniu siły gracza
* jeśli skarbów jest więcej niż graczy, wszystkie nadmiarowe skarby zdobywa najsilniejszy gracz
* w przypadku remisu wygrywa gracz który na sąsiedniej planecie ma większą siłę w kartach

Gra kończy się gdy wszystkie skarby zostaną zebrane. Sumuje się wtedy ich wartość i osoba mająca najwięcej punktów wygrywa. W przypadku remisu, zwycięża ten kto ma większą różnorodność skarbów.

Losowość sprzyja fortunie

Największą bolączką Kosmicznych piratów jest nadmierna losowość. Rozgrywka posiada śladowe elementy taktyki w postaci wykładania kart piratów i ewentualnie pułapki z teleportem, ale w praktyce nic to nie daje. Losowanie skarbów, losowe ustawienie planet, a co więcej można nawet losowo wykładać karty z ręki i ma się dokładnie takie same szanse na wygraną co osoba planująca swój ruch. To wszystko przekłada się na monotonię, która w dalszym etapie zabija grę.

Co się podobało:
Oczywiście na pierwszym miejscu jest szata graficzna. Przyciąga uwagę, jest klimatyczna i przypomina skrzyżowanie filmu Planeta skarbów z OGame. Dodatkowo też niska cena oraz prostota zasad i szybkość pojedynczej partii, często nie przekraczająca 15 minut, sprawiły że spore grono dzieci i nowicjuszy zasiadło do tego tytułu.

Co przyjęto neutralnie:
Dość cienkie żetony i plansze, co jest wynikiem przyzwyczajenia się graczy że wydawnictwo Egmont serwuje bardzo solidne oraz wytrzymałe gry dla dzieci.

Co wkurzało:
Losowość oraz monotonna i co za tym idzie nudna rozgrywka. Poza tym prawie zawsze wygrywała osoba, która zdobyła statek handlowy, gdyż dawał on gigantyczną ilość punktów w stosunku do żetonów. 

Przeciętniak dla najmłodszych

Kosmiczni piraci to niestety pogrzebany pomysł. Co prawda nie całkowicie, ale niestety w dużej części. Gra mogła przykuć szerszą publikę, gdyby ją trochę urozmaicić i zlikwidować w ten sposób monotonną rozgrywkę. Ta niestety sprawia, że rozgrywka mimo iż krótka i barwna, nie przyciąga na długo. Co prawda dzieciaki, szczególnie te nie znające za wiele gier planszowych, chętnie powracają do Kosmicznych piratów, ale też nie na długo. Jeśli ktoś szuka czegoś w klimatach Sience Fiction dla najmłodszych to może zastanowić się nad sprezentowaniem Kosmicznych piratów, jednak wydawnictwo Egmont dysponuje znaczną liczbą ciekawszych tytułów w tej samej cenie.

Plusy:
+ rewelacyjna szata graficzna
+ zasady do objaśnienia w kilka minut
+ błyskawiczna rozgrywka
+ gra zajmuje mało miejsca
+ mechanika wystawiania kart

Minusy:
- szybko się nudzi
- duża losowość
- monotonna rozgrywka
- cienkie żetony i plansze

Ocena - 5,5/10

Wydawca: Egmont
Liczba graczy: 3-5
Wiek: 8+
Czas gry: 15-30 minut
Cena wydawcy: 49 zł
Typ: Dla dzieci

Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie gry do recenzji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz